Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki
Szkoła Podstawowa im. Błogosławionego Ks. Józefa Stanka w Łapszach Niżnych

p. JOANNA BYCZYK - WSPOMNIENIE

Utworzono dnia 28.06.2020

Kilka miesięcy temu pożegnaliśmy p. Joannę Byczyk – nauczyciela i wicedyrektora naszej szkoły,

dziś kończąc ten rok szkolny wspominamy naszą koleżankę i  nauczyciela ... 

„Z drobiazgów życiowych, wykonywanych wielkim sercem,

 powstaje wielkość człowieka”- ks. Kardynał Stefan Wyszyński

W NASZEJ PAMIĘCI …

Szkoła to nie tylko uczniowie i nauczyciele, ławki i niezapisana tablica. Szkoła to część życia, to miejsce, które łączy ludzi na lata. Kiedy kolejni absolwenci kończą szkołę, pojawiają się łzy pożegnań, ale taka jest kolej życia - uczniowie idą dalej w świat. Jednak, kiedy przychodzi na zawsze rozstać się z nauczycielem, stając nad jego grobem, gorzkie łzy i ból rozstania wypełniają serce do głębi. Nie sposób tego opisać. 6 marca 2020r. pożegnaliśmy naszą koleżankę – Joannę Byczyk, z którą pracowaliśmy przez cały czas istnienia Gimnazjum w Łapszach Niżnych, a później w Szkole Podstawowej. Msza pogrzebowa w kościele w Kacwinie zgromadziła nie tylko krewnych, znajomych, wielu uczniów i nauczycieli naszej szkoły, ale i wielu absolwentów łapszańskiego gimnazjum i uczniów, których jeszcze przed powstaniem gimnazjum „Pani Asia” uczyła. Jakże wzruszająca była obecność tylu młodych osób, które kiedyś spotykały codziennie swoją „Panią od matematyki” na szkolnym korytarzu... Jeśli można nazywać takie chwile pięknymi, to ta chwila była piękna, co zauważył w pogrzebowej homilii ks. Proboszcz Władysław Zapotoczny – to taki sukces wychowawczy naszej koleżanki Joanny. Nie rozumiemy wielu zagadek naszej egzystencji, a odchodzenie bliskich osób jest jedną z większych, którą po ludzku trudno zrozumieć. Pozostają wspomnienia, i chociaż zamknęły się jakieś drzwi, w pamięci nadal przechowujemy ostatnie chwile, wydarzenia ze wspólnie przeżytej przeszłości. Pozostaje również pamięć i modlitwa.

Joanna była niezwykłym nauczycielem, bardzo lubiła swoją pracę, kochała matematykę i uczenie jej – a przecież to nie zawsze lubiany przez uczniów przedmiot. Była bardzo wymagająca, przede wszystkim wymagała od siebie, potem od innych. Pomimo długich lat pracy w zawodzie przygotowywała się do lekcji dokładnie, przeżywała uczniowskie niepowodzenia, uczyła się sama, by jeszcze lepiej móc uczyć innych. Potrafiła znakomicie tłumaczyć zawiłości algebraiczno-geometryczne, przygotowując uczniów do egzaminów i konkursów. Tyle słyszała dzwonków, tyle przeprowadziła lekcji ….

Szkoła jest miejscem, gdzie zawsze tak dużo się dzieje... Tak było w łapszańskim gimnazjum, a potem w łapszańskiej szkole podstawowej. Wystarczy spojrzeć na albumy zdjęć i wspomnieć wszystkie dni organizowane w szkole, np. Dzień Wiosny, Dzień Postaci Bajkowych, projekty, przedstawienia, w których występowali i uczniowie, i nauczyciele, wyjazdy, wycieczki, piosenki, jakie śpiewaliśmy wspólnie z uczniami. Joanna uwielbiała śpiewać, a jak sama żartowała, podobno matematycy mają często piękny głos. Ona miała. W kacwińskiej parafii prowadziła zespół Marianki, który, jak mawiała, był jej trzecim dzieckiem. Przez lata układała szkolny plan lekcji, – co przy tak dużej szkole, tylu uczniach i dojazdach ich z wielu miejscowości było zawsze wielkim wyzwaniem. Tyle się działo i pewnie dalej dziać się będzie. Jest to możliwe dzięki naszemu zespołowi nauczycieli, który również współtworzyła Joanna. Nie tylko, jako nauczyciel, ale i jako koleżanka, przyjaciel i towarzysz szkolnego życia.

Dziś wspominamy godziny rozmów, jakie przeplatały nasze szkolne życie, omawianie organizowanych uroczystości, radzenie się w sprawach wychowawczych, po pracy jeszcze telefony i długie rozmowy, co zrobić z jakimś problemem szkolnym czy jak coś przygotować na kolejne tygodnie. Praca nauczyciela jest różnie postrzegana przez otoczenie, ale to praca inna niż pozostałe, a szkoła to nie tylko sam budynek. Ona z czasem staje się częścią życia i uczniów i nauczycieli, dlatego tak potem smutno, gdy zabraknie kogoś, kto zawsze był obok, miał swoje miejsce w naszym życiu. Z drobiazgów życiowych, wykonywanych wielkim sercem, powstaje wielkość człowieka – te słowa Prymasa Wyszyńskiego pokazują piękno życia dobrego człowieka, a takim człowiekiem, którego dane nam było spotkać, była Joasia - skromna, miła, chętna do pomocy, taka zwyczajnie dobra.

Tyle było dni, tyle było lekcji … Szczególnie ważną była ta ostatnia lekcja, którą Joanna przeprowadziła do końca, a która tak wiele kosztowała ją cierpienia i przygotowań do spotkania z Największym Nauczycielem. Choroba zawsze jest ciężkim doświadczeniem, najtrudniejszym zadaniem, jakie stawia przed nami życie. Joanna lubiła rozwiązywać najbardziej skomplikowane matematyczne łamigłówki i z tym swoim ostatnim zadaniem poradziła sobie.

Podziwialiśmy Twoją wytrwałość i odwagę Asiu i to, że byłaś z nami do końca… dosłownie, do końca swych dni. Żegnaj Joasiu… Dziękujemy Bogu, że mogliśmy Cię spotkać w swoim życiu i mogliśmy z Tobą pracować. Do zobaczenia na drugim brzegu! Spoczywaj w pokoju!

Niżej podajemy link do filmowego wspomnienia zamieszczonego na naszym szkolnym  YouTube 

https://www.youtube.com/watch?v=pJEbmi6t-bA

 Koleżanki i Koledzy

„Gdyby śmierci nie było, nikt z nas by już nie żył.

Przemijamy jak wszystko, by w ten sposób przetrwać.”
ks. Jan Twardowski

edupolis | Gdzie szukać pomocy, jeśli dziecko zostanie wykorzystane  seksualnie przez jednego z rodziców? Wyjaśnia to prawniczka z Fundacji Dajemy  Dzieciom Siłę

Logo Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa

Licznik odwiedzin:

W tym tygodniu: 541

W poprzednim tygodniu: 834

W tym miesiącu: 2841

W poprzednim miesiącu: 3550

Wszystkich: 224151

Imieniny